29.04.2015

1

                Wstałam z samego rana, szybko odhaczyłam poranną toaletę, ubrałam króciutkie jasne shorty i crop top z zabawnym napisem. Moje blond włosy z turkusowymi końcówkami pozostawiłam rozpuszczone.
Trampki, okulary, telefon, klucze i byłam gotowa. Wyszłam przed apartamentowiec i dostrzegłam auto mojego chłopaka. Przystojny, wysoki blondyn o niebieskich oczach szeroko się do mnie uśmiechał. Byliśmy parą od pół roku.
- Hej, misiek. – przywitał mnie słodkim pocałunkiem – Gotowa?
- Tak – rzekłam podekscytowana i wsiadłam do auta.
                Wyruszyliśmy w godzinną drogę. Jechaliśmy na koncert plenerowy, na którym miało wystąpić kilka światowego formatu gwiazd, takich jak Ariana Grande, Sean Paul, Enrique Iglesias, Cheryl… Jack obiecał, że mnie tam zabierze, jak już obronię dyplom. Oboje lubiliśmy dobrą muzykę i szaleńcze wygłupy przy niej. A nie było nic lepszego niż muzyka na żywo. Chyba się ze mną zgodzisz?
                Wielka scena, a wokół tłumy ludzi. Zaczęliśmy się przepychać, aż w końcu dotarliśmy pod estradę. Swój występ właśnie zaczynał Bruno Mars, a ja już po chwili złapałam bit i śpiewałam razem z nim. Równocześnie podskakiwałam i tańczyłam.
- Zadowolona? – spytał Hiszpan.
- Tak. Dziękuję, że mnie tu zabrałeś – wpiłam się namiętnie w jego usta.
- Obiecałem – uśmiechał się, objął mnie czule w pasie i dalej uczestniczyliśmy w koncercie. Po pewnym czasie zdzierania głosu, blondyn zaproponował, że przyniesie nam coś do picia, na co ja z chęcią przystałam. W międzyczasie nadeszła kolej na Ke$hę. Piosenkarka mówiła, że ma dla nas niespodziankę, a koło niej pojawił się Pitbull. Ludzie szaleli, bo wiedzieli, że to oznaczało tylko jedno – zaraz mieli usłyszeć na żywo najnowszy przebój artystów czyli „Timber”. Wariowałam w rytm żywiołowego kawałka, kiedy poczułam, że ktoś uderza mnie w ramię. Potarłam rękę i odwróciłam się w kierunku domniemanego napastnika.
- Przepraszam najmocniej. Nie chciałem. Nic ci nie jest? – pytał przejęty brunet. Przyglądałam mu się dokładnie. Był ode mnie wyższy, miał ciemną karnację i brązowe oczy. Miał opiętą koszulkę, więc widać było, że był umięśniony. Całkiem przystojny…
- Nie, wszystko w porządku. – uśmiechnęłam się i już po chwili miałam przed sobą kubek z Pepsi – Dziękuję, misiu – pocałowałam przelotnie blondyna.
                Koncert minął nam w bardzo miłej atmosferze. Dawno nie byłam na takiej imprezie. Ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Nie mogłam wyrzucić z pamięci tych brązowych oczu. Miałam wrażenie, że gdzieś już je widziałam…

***
                Siedziałam na kolanach Jacka i namiętnie się całowaliśmy. Chłopak pieścił moje plecy, szyję, ale w pewnym momencie wyrwałam się z jego objęć, poszłam do kuchni i zapytałam z uśmiechem, czy chciał coś do picia. Nie odpowiadał. Po chwili poczułam jego dłonie na moich biodrach. Szybko obrócił mnie w swoją stronę, wpił się w moje usta i złapał za pośladki.
- Jack, nie teraz – odepchnęłam go delikatnie.
- Musimy poważnie porozmawiać – rzekł ostro.
- No ok. W taki razie słucham – oparłam się o ścianę i patrzyłam mu prosto w oczy.
- Bo… Ja… Cholera… - przeklął pod nosem – Zdradziłem cię – wyrzucił w końcu z siebie, a pode mną ugięły się nogi.
- Co zrobiłeś? – nie wierzyłam, a po chwili namysłu dodałam – Kiedy i z kim?
- To nie ma znaczenia – podszedł do mnie.
- Owszem ma – skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Dobra, sama tego chciałaś. Nie pamiętam nawet z kim i nie był to tylko jeden raz – wyznał.
- Dlaczego? – drążyłam temat.
- Dlaczego? – powtórzył moje pytanie – Dlatego, że za mało mi dajesz! Jestem facetem i mam swoje potrzeby. Skoro ty nie chciałaś uprawiać ze mną seksu, to znalazłem dziewczyny, które tego chciały. Ale to między nami niczego nie zmienia, prawda?
- Co?! – wydarłam się – Czy ty siebie sam słyszysz? Zdradziłeś mnie, człowieku.
- Jeśli będziemy się kochać codziennie, jak robią to normalne pary, to ja cię już więcej nie zdradzę. – zbliżył swoje czoło do mojego, a dłonie położył mi na tyłku – Wystarczy jedno słowo – wysapał mi do ucha.
- Nie – popchnęłam go.
- Dziwka – jego dłoń wylądowała na mojej twarzy. Poczułam mrowienie. Instynktownie złapałam się za policzek i osunęłam w dół ściany. Spojrzałam z wyrzutem na blondyna, a do niego chyba zaczynało docierać to, co przed chwilą zrobił. Czułam, jak spod powiek wypływały mi łzy.
- Cat, misiu, ja nie… - nie dałam mu dokończyć.
- Wynoś się stąd i nigdy nie wracaj. Nie chcę cię znać.

                Usłyszałam trzaśnięcie drzwi. Podniosłam się i usiadłam przed komputerem. Zabukowałam bilet na jutrzejszy lot do Londynu i przedzwoniłam do biura nieruchomości. Musiałam się pozbyć tego mieszkania. Nieważne, że przeprowadziłam się tu zaledwie pół roku temu. Musiałam się wyprowadzić z Collado Villalba. Po krótkiej rozmowie zaczęłam się pakować. Pakowałam wszystko, jak leciało. Jedną walizkę zabiorę ze sobą, a resztę rzeczy ekipa przewiezie mi do mieszkania w centrum Madrytu. Dopiero co uciekłam ze stolicy, a już musiałam tam wrócić. Niech to szlag!





CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

***

Oddaję Waszej ocenie pierwszy rozdział.
Powoli zaczyna nam się klarować obraz głównej bohaterki.
Od kolejnego rozdziału... plejada gwiazd. ;)
W związku z pytaniami oświadczam,
iż Catalina jest całkowitym wytworem mojej wyobraźni
(żeby nie było niejasności).
Im więcej pojawi się komentarzy,
tym szybciej pojawi się kolejny rozdział.
Buziaki ;*

8 komentarzy:

  1. Wyczekiwałam rozdziału no i mam! ;3
    Cudny jest! <3 Kawał dobrej roboty ;>
    Niby dopiero 1, a opowiadanie już mi przypadło do gustu :)
    Do kolejnego! ;**/Zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest ok. Obiecuję, że teraz to się dopiero zacznie rozkręcać ;)

      Usuń
  2. Hihihi ;D niech pędzi do Madrytu ile sił w nogach ma XD
    Rozdział pierwsza klasa koleżanko ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, Madryt nie ucieknie. ;) Najpierw trzeba się komuś wypłakać, nieprawdaż? :D Dziękuję, kochana ;*

      Usuń
  3. Czy tu mamy spodziewać się Neymara? xD tak to tylko pierwszy rozdział a ja już jestem zafascynowana, wierzę w twój talent i wiem że to będzię świetne opowiadanie :)czekam z niecierpliwością na next i nie ukrywam że chciałabym najlepiej przeczytać całe perfekcyjne długie opowiadanie od razu ale jestem w stanie się poświęcić i robić to owoli w ryrmie twojego wolnego czasu na pisanie xD:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę Cię rozczarować, ale bohaterem nie będzie Neymar. Mimo to zachęcam do czytania, bo mi osobiście ta historia przypadła do gustu, chociaż normalnie za tym piłkarzem nie przepadam ;)

      Usuń
  4. WSPANIAŁY!!!!!;*** poprostu zakochałam się w nim!!!;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej. Jak mi się ciepło na sercu zrobiło. ;***

      Usuń